Tonik – to słowo jeszcze w czasach licealnych sprawiało, że na mojej twarzy pojawiał się grymas przerażenia, pamiętam swój pierwszy tonik z firmy Avon z serii dla nastolatek, o jezu co to był za skowyt! Alkohol, alkohol i jeszcze raz alkohol! Szczypało, piekło i wcale nie pomagało w tym, w czym pomóc miało, zresztą Avon to dla mnie jedna wielka kosmetyczna porażka, polecić mogę od nich jedynie maseczkę z minerałami z morza martwego, która pory naprawdę zamyka, ale dziś nie o tym… Dziś o różany LUSHowym toniku :)
Opis producenta:
Tonik dla ceru suchej, dojrzałej lub wrażliwej. Woda różana pomaga wygładzić i orzeźwić cerę, a lawenda pomaga skórze produkować odpowiednią ilość sebum.
Skład: Lavender Water (Lavandula hybrida) , Rose Water (Rosa centifolia) , Limonene , Linalool , Perfume , Methylparaben
Zalety:
- Delikatny zapach róży, subtelnie wyczuwalny podczas aplikacji,
- Natychmiastowy efekt odprężenia i nawilżenia twarzy,
- Bardzo wydajny, spokojnie mogłam się nim psikać przez 2 miesiące bez ustanku,
- Przy regularnym stosowaniu widocznie odżywia skórę,
- Niweluje wszelkie podrażnienia i koi nawet najbardziej spierzchniętą skórę,
- Cenę w jego przypadku uważam za duży plus,
- Tonik jest w sprayu co ułatwia aplikację.
Wady:
Podsumowanie:
Obecnie ten tonik to mój LUSHowy hicior i długo nie zamienię go na żaden inny, chyba że tylko na innego lusha ;) Obecnie czekam niecierpliwie na otwarcie pierwszego salonu lush w PL, które odbędzie się już całkiem niedługo i będę mogła stacjonarnie bądź online zamawiać swoich ulubieńców z tego sklepu, a mam ich kilku. Ten tonik jest naprawdę warty polecenia, dla skóry wrażliwej i podrażnionej jest jak znalazł, antidotum! Często zabieram go w podróż i psikam się nim także na rękach, szyi gdyż tam skóra lubi mi się przesuszać, dobrze się sprawdza jako szybki odświeżacz.
41 komentarzy
nie slyszałam jeszcze o tej firmie ale może rzeczywiście warto poszyrzyc horyzonty i sie jej bliżej przyjrzec :)
OdpowiedzUsuńOj, grzeszysz moja droga ;)
Usuńmiejmy nadzieję, że wraz z otwarciem Lusha w Polsce otworzą też e-sklep :]
OdpowiedzUsuńlepiej żeby go otworzyli, inaczej będą mieli ze mną do czynienia ;)
Usuńno to nie mają innej opcji :D
Usuńzostałaś otagowana:)
OdpowiedzUsuńhttp://make-up-stories.blogspot.com/2012/09/versatile-blogger-award-otagowana.html
Oj te tagi, ja zawsze mam z nimi wielki problemos :P
Usuńkurcze zapowiada sie świetnie a gdzie można go kupic czy cos?:)
OdpowiedzUsuńPOzdrawiam ;)
Na razie tylko za granicą, od października w Warszawie gdyż tam powstaję ich pierwszy sklep i miejmy nadzieję, że online też ;)
Usuńa ja lubię takie wódowe toniki wypalające pyska :D najmocniejszego z l'oreal używam
OdpowiedzUsuńTy chyba wypijasz te toniki... .;p
Usuńjuż nie mogę się doczekać tych sklepów w Polsce :)) ^^
OdpowiedzUsuńczuję się skuszona i z wielką niecierpliwością wypatruję Lusha w PL :)
OdpowiedzUsuńOj.. ja z jeszcze większą kiedy patrzę na Twoje haulowe posty :O
Usuńo to coś ciekawego to co dobre do Nas na końcu przychodzi.
OdpowiedzUsuńDobrze ze chociaż często bywam w Wawie bo zapewne sklepów w Polsce będzie b. mało..
Pozdrawiam
i dodam ze interesujący blog masz ;)
+ Obserwuje ;)
Brzmi ciekawie! :)
OdpowiedzUsuńa ja mam Tea Tree Water - recenzja w piątek
OdpowiedzUsuńO! Dawaj Siouxie, bo mam w planach kupić i trzeba obczaić czy warto ;)
Usuńjest dużo lepsza niz TBS, nie wysusza tak buzi ale ciut ściaga po psiknięciu. Ale według mnie warto, tylko że za 250ml zapłaciłam prawie 50zł - to trochę sporo zwazywszy że ma tylko 2 miesiące ważności :)
UsuńPrzyznam szczerze, że z TBS jeszcze nic a nic nie miałam, wiem wiem, wstyd i hańba ale nadrobię zaległości, dlatego ja w ogóle ten eau roma water mam mała butelkę bo takich ilości to ja nie zużywam :P
UsuńA jakoś mnie do siebie w ogóle Lush nie przekonuje ;)
OdpowiedzUsuńCzemu LUSH Cię nie przekonuje, zawiodłaś się na nim? ;)
UsuńNie, po prostu nic mnie nie zainteresowało ;)
UsuńMnie z Lusha kusza głównie bomby do kąpieli, ale dostępność tragiczna ;/
OdpowiedzUsuńBrzmi kusząco :)
OdpowiedzUsuńten tonik jest zachęcający, chyba będę musiała się za nim rozejrzeć po necie.
OdpowiedzUsuńzostałaś otagowana. zapraszam do mnie.
ja, mistrz denkowania ^^
OdpowiedzUsuńz Avonu akurat lubię wszystkie maseczki (z serii planet spa), ale błotna najlepsza :)
co do toniku to się może na niego skuszę jak już Lush będzie w Warszawie :)
zachęcił mnie ten tonik, tylko szkoda, że tak kiepsko z dostępnością :<
OdpowiedzUsuńfaktycznie dostępność jest kiepska, a szkoda ;/
OdpowiedzUsuńoj z chęcią bym się skusiła, z chęcią!
OdpowiedzUsuńod października będzie sklep Lush w Warszawie, ale nie mam pojęcia gdzie...
OdpowiedzUsuńPewnie Tarasy albo w Arkadii ;) Szkoda, że nie wcześniej bo ja 22 września jestem w Warszawie... chlip chlip ;(
UsuńOooooo, ja może też wtedy będę :P
Usuńkusisz, kusisz - z chęcią bym go wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńOj kusisz:) Swoją drogą pamiętam Avon- dla mnie to totalna masakra:(
OdpowiedzUsuńPodoba mi się Twoja szczerość - masz duży plus u mnie :D!
OdpowiedzUsuńA Lush mnie kusi, szczególnie szampony w kostce. Jeżeli otworzą sklep w PL (ja liczę na e-sklep, no chyba, że doczekamy się sklepu w Krk) to pierwsze co kupię to jakis właśnie szampon a ten tonik też wygląda ciekawie, plus za opakowanie!
Kurczę, chciałabym wypróbowac..
OdpowiedzUsuńczuję się skuszona i to bardzo... ! :) 23 złote to nie majątek... !
OdpowiedzUsuńwyszperam go gdzieś w sieci polskiej?
o mamo, czy ja dożyję czasów, kiedy po Lusha będzie się chodzić jak po np.isanę do Rossmana:D
OdpowiedzUsuńKusisz, kusisz:) Skład ma bardzo fajny.
OdpowiedzUsuńKurczę, a ja miałam to w łapie ostatnio w sklepie Lusha, ale wdałam się w rozmowę z jakąś dziewczyną, która mnie zniechęciła...
OdpowiedzUsuńNie spamuj i nie obrażaj. Wszystkie komentarze mające na celu promocję bądź obrazę kogokolwiek będą usuwane.