Od dawna sympatyzuje z firmą Fake Bake, której produkty nie przestają mnie zadziwiać. Jak już myślę, że nie mogą wynaleźć nowego i lepszego samoopalacza od mojego poprzednika, zawsze okazuje się jak bardzo się myliłam. Tym razem wpadł w mojej ręce balsam samoopalizujący o nazwie Fake Bake Gold. Wcześniej miałam do czynienia z produktami jedynie w sprayu, więc była to dla mnie totalna nowość. Dla tych którzy czytają mojego bloga od niedawna i nie zetknęli się jeszcze z recenzjami produktów tej firmy informuję, że wcześniej miałam taką samą awersję do produktów samoopalających jak większość społeczeństwa, jednak po wypróbowaniu tych produktów moja awersja zamieniła się w szczerą sympatię, jednak nie stało się to bez powodu. Jeżeli ktoś jest zainteresowany wcześniejszymi recenzjami samoopalaczy Fake Bake to znajdzie je tutaj: Flawless & Faux Glo.
Opis producenta:
Fake Bake Gold to najbardziej luksusowy balsam opalający firmy Fake Bake. Łączy najwyższą jakość z największą zawartością naturalnie pozyskiwanych środków opalających – DHA i Erytrulozy z dwoma najsilniejszymi przeciwutleniaczami z granatów i zielonej herbaty oraz witaminami A i E. Odpierają one ataki niezwykle reaktywnych wolnych rodników, które znane są z tego, że osłabiają układ odpornościowy i sprawiają, że skóra staje się cieńsza, traci elastyczność, a także pokrywa się przebarwieniami starczymi i zmarszczkami. Fake Bake Gold Self-Tan Lotion wykorzystuje system koloryzacji “widzisz, gdzie nakładasz” i zawiera większe stężenie czynników opalających przyspieszających pojawienie się opalenizny, dzięki czemu wystarczy od 4 do 6 godzin, by uzyskać pożądany kolor skóry. Dodatkowym plusem jest przyjemny zapach podczas i po aplikacji.
Moje wrażenia:
Przyzwyczajona do spryskujących samoopalaczy na początku miałam problem z zaadaptowaniem się do nowej aplikacji, jednak szybko przezwyciężyłam tą formułę. Balsam nakłada się lekko, jednak trzeba uważać podczas aplikacji bo jest bardzo wydajny i wystarczy niewielka ilość by pokryć np. całą twarz. Niestety mój Goldzik nie pachnie tak ładnie jak stary i dobry Faux Glo, ale nie pachnie też źle, lekko zawiewa mi z tubki kokosem ;) Jednak zdecydowanie nie jest to okropny zapach drogeryjnego samoopalacza za 12zł. Balsam nie tworzy plam ani smug, nie robi się z niego brzydka pomarańczowa skorupka, balsam ładnie brązowi skórę i nakładając go przez kilka kolejnych dni możemy ładnie stopniować naszą opaleniznę, która powoli podczas kąpieli zanika. Myślę, że ten balsam to najlepsza alternatywa dla osób, które chcą zażyć trochę zdrowego opalania a na słońcu wylegiwać się nie lubią. Zdecydowanie bardziej polecam kupienie sobie takiego balsamu niż chodzenie na solarium i niszczenie sobie skóry, ten balsam dodatkowo jest wolny od parabenów co tym bardziej przekonuje mnie o słuszności jego stosowania. Na skórze wygląda estetycznie, cóż tu dużo rozprawiać, to dobry balsam przeznaczonych dla tych Pań, które z miłości do swojej skóry nie katują się słońcem ani solarium tylko wybierają zdrową i brązową sylwetkę ;)
Podsumowanie:
Podsumowanie:
Na zdjęciu chciałam uchwycić efekt, jednak niestety… ostre światło trochę psuło mi szyki, a stare foty przed i po zjadł format mojej karty pamięci, mam nadzieję, że jesteście w stanie zauważyć różnicę bo ja ją widzę. Jedyną wadą tego produktu jest fakt, że kosztuje bez ceny promocyjnej 190zł co jest nieco zaporową sumą, ale często na stronie Fake Bake można złapać jego promocje.
70 komentarzy
O jakie fajne syry :D
OdpowiedzUsuńmoje krzywulce :P
UsuńNo właśnie śliczne :D
UsuńMagda, za dużo Carlo Rossi, stanowczo za dużo! :D
Usuńhaha, a ja znalazłam u siebie w wyszukiwarce ostatnio "brzydkie stopy" ;)
UsuńPrzypomniało mi się jak ostatnio szukałam bronzera i pani z Douglasa do mnie podeszła i zaproponowałam, że chyba ten będzie dla mnie dobry a ona do mnie: niby pani ma ciemne włosy, ale ma pani jasną karnację. Ja: nazywajmy rzeczy po imieniu jestem zwyczajnie blada. Nie było to dla mnie jakoś obraźliwe bo widocznie tak musiała na mnie zadziałać kuracja dermatologiczna, złuszczanie, stosowanie preparatów rozjaśniających.
OdpowiedzUsuńja też jestem blada niestety :(
UsuńKolejny bladzioch się zgłasza :P
Usuńi ja ;D
UsuńJak w lato pokażę się na weselu w sukience, to będę oślepiać :P Dawno nie miałam tak bladych nóg xD
Widać efekt na zdjęciach - dobrze to wygląda, bo brązowo, nie pomarańczowo :)
Cena niezła, ale i efekt fajny :) wydaje się taki naturalny jak letnia opalenizna :) Ach gdzie to lato :)
OdpowiedzUsuńKażdy już marzy o plaży :(
Usuńzdjęcie "po" jak po 2 tygodniach wakacji w Egipcie ale nie skusiłabym się na efekt marchewy. Mam koleżankę, która dosłownie kąpie się w samoopalaczu i wyobraź teraz sobie że tak wygląda od stóp do głowy (łącznie z wnętrzem dłoni). Wolę być biała jak ściana. Queeniak - jestem pewna że po słit fociach stópek przyciągniesz jakiś fetyszystów.
OdpowiedzUsuńTen nie daję efektu marchewy, on jest normalnie brązowy, tylko na zdjęciu wpada lekko w pomarańczkę, zrobię Ci zdjęcie jak słońce mi tak nie będzie przekłamywało kolorów, buu :(
Usuńfetyszyści mile widziani hyhy :P
nie no, efekt widac golym okiem. Jakbym zobaczyla sam balsam w tak ciemnym kolorze nie odwazylabym sie go uzyc, a tak bede czekala na promołszyn żeby go zdobyć ;)
OdpowiedzUsuńW tubce to on jest murzynek bambo :D
Usuńdobrze podpisalas zdjecia? bo na moim monitorze to po prawej jest jak po wakacjach w tropikach :D
OdpowiedzUsuńteraz są dobrze, odśwież stronę, wcześniej tak szybko obrabiałam zdjęcia, że nie widziałam tego błędu łącząc je ze sobą :P
Usuńprzygotowałam się na SZOKUJĄCE ZDJĘCIE TWOICH STÓP a tu całkiem sympatyczne palczaste nóżki ;D
OdpowiedzUsuńod zawsze uważam, że to jedna z gorszych części mojego ciała, hahaha :D
UsuńJak dla mnie Fake Bake jest bez porównania z innymi bronzerami czy balsamami opalenizującymi.. Powala wszystko na łopatki, Dove czy inne tego typu się umywają bo dają właśnie żółty efekt. Mam jednodniowy i również sobie chwalę :)
OdpowiedzUsuńDokładnie... mnie jeszcze do głowy przychodzi Nuxe z drobinkami, ale to nie bronzer, tylko piękny rozświetlacz <3 masz go już? weź go przygarnij bo jest boskii :D
UsuńNie używam takich produktów, ale widać różnicę. Jednak gdy zobaczyłam cenę OO to podziękowałam ;p
OdpowiedzUsuńCena faktycznie nie zachęca ;(
UsuńNie miałam jeszcze samoopalaczy z FB, ale obecnie mam mleczko opalające z Pat&Rub i jest świetne:)
OdpowiedzUsuńChętnie bym spróbowała tego z Pat&Rub:)
Usuńlove your blog! It's so nice!!! I follow you!
OdpowiedzUsuńPass to my blog and if it likes you follow me too, I will be so glad :D
Kisses
http://francescagiusti.blogspot.it/
Kurcze gdyby nie ta cena już dawno bym go chętnie przygarnęła... :(
OdpowiedzUsuńWow jaki cudowny efekt
OdpowiedzUsuńEhh te ceny.... Ja do tej pory maziałam się Dove do jasnej karnacji, znaczy jeszcze go mam na 2-3 użycia, więc jak go skończę, to przerzucam się na Bandi - zobaczy się.
OdpowiedzUsuńoj dawna mi tak plamił masakrycznie, że szok :(
UsuńDove plamił czy Bandi?
Usuńa byłaś odważna i nakładałaś na całe ciało? :>
OdpowiedzUsuńbo jak nie robi plam (ale tak serio serio) to może przeboleję i cenę.
ten nakładam na twarz i na nogi, ale na całe ciało najbardziej polecam Ci jednak flawless w sprayu, on jest przeboski :) Mój ulubieniec od dawna :)
Usuńefekt super ! cena nie z tej ziemii :D
OdpowiedzUsuńTrochę jednak sporo kosztuje ..
OdpowiedzUsuńmnie przekonałaś, teraz czekam na okazję hihi
OdpowiedzUsuńJak będzie jakaś promocja to dam Ci znać :)
UsuńCiepło się robi,to pasuje się trochę opalić,ja taka biała jestem po zimie,że masakra :D
OdpowiedzUsuńhah... wszyscy teraz albinosi podejrzewam :P
UsuńNigdy nie używałam kosmetyków w tą stronę i nigdy nie będę. Nic mnie do nich nie przekona. ;(
OdpowiedzUsuńEfekt jest świetny! Ja sie nie opalam, ale lubię swoją białą skóre :D
OdpowiedzUsuńNo i lubię Twoje stópki za paluchy :D Mam takie same i wszyscy się ze mnie śmieją :( (chociaż ja nie widzę w tym nic śmiesznego) :)
Korci mnie od dawna Fake Bake, ale jakoś obawiam się, że narobię tylko plam na skórze;/
OdpowiedzUsuńja też cem <3333
OdpowiedzUsuńwoow różnica jest naprawdę widoczna, wiosna coraz bliżej, to i opalenizna zdecydowanie cieszy oko! :D pozdrowienia!!
OdpowiedzUsuńkusisz. lubię opaleniznę a z drugiej strony nie chcę na starość być pomarszczona. taki balsam to świetne rozwiązanie! no i ładny efekt :)
OdpowiedzUsuńświetny efekt ;-)
OdpowiedzUsuńojej cena niestety nie dla mnie;/
OdpowiedzUsuńEfekt "po" jak po egzotycznych wakacjach :D
OdpowiedzUsuńja się strasznie boję takich balsamów, ale ten daje efekt takie prawdziwej opalenizny :p choć ja i tak zazwyczaj uciekam ze słońca, bo zaraz wyglądam jak rak, później jestem lekko brązowa i zaraz to ze mnie znika
OdpowiedzUsuńNienawidzę stóp (no oczywiście oprócz swoich), ale stwierdzam, że Twoje są całkiem całkiem:) I zadbane!! co się rzadko zdarza:D a samoopalacz jest kosa, daje ładny efekt:) No ale ta cenaa... ;):*
OdpowiedzUsuńOpalizowanie to raczej żuk gnojarz ;-) Nie jestem fanką samoopalaczy, ale jak już używam to ten rossmannowski w zupełności mi wystarcza ;-)
OdpowiedzUsuńKurcze mam ochotę spróbować choć okropnie boję się takich balsamów ;p
OdpowiedzUsuńfajnie wygląda :)
OdpowiedzUsuńCena zabójcza, ale efekt również :D
OdpowiedzUsuńefekt ładny :) ale cena zdecydowanie za wysoka :)
OdpowiedzUsuńale ładnie ej.. może się nawet skuszę, bo brzmisz przekonująco.. i jakie sexi stopencje :D
OdpowiedzUsuńto są seksi stopencje?:D mi to wygląda na krzywulce gargamela hahaha :D
Usuńkrcze ceny to oni mają z kosmoosu, ja być blada twarz i tak chyba zostanie :P
OdpowiedzUsuńWidać różnicę widać :P a co do czapy menela - nie zmieściła mi się ona na warkocza :'(
OdpowiedzUsuńnoo kolorek daje super :D
OdpowiedzUsuńO rany niezła różnica... Chociaż ciężko mi uwierzyć, że nie śmierdzi. A cena powala... :/
OdpowiedzUsuńkolor ciekawy, ale cena niestety nie do przyjęcia ;)
OdpowiedzUsuńBałabym się go używać, taki ciemny jest :D mój ulubieniec to lirene:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie :)
wow;OO jaki efekt!!
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie, co prawda dopiero zaczynam, ale mam nadzieję że Ci się spodoba;)kamiladzwonkowska.blogspot.com
fajne porównanie patrząc na stopy :)
OdpowiedzUsuńróżnica jest bardzo widoczna, a odcień wygląda u ciebie bardzo naturalnie.Ale ta cena bez promo... auć
Kurczę, efekt naprawdę niesamowity, ale od ceny głowa boli :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i obserwuję!
Gdyby nie cena byłby już mój! Świetne efekty!
OdpowiedzUsuńJeden z moich ulubionych samoopalaczy :-)
OdpowiedzUsuńLepszy gold czy flawless?
OdpowiedzUsuń@mika zalezy jaka aplikacje preferujesz :-) ja jestem zakochana w Goldzie ale flawless szybki w nakladaniu!
OdpowiedzUsuńNie spamuj i nie obrażaj. Wszystkie komentarze mające na celu promocję bądź obrazę kogokolwiek będą usuwane.